Tirana, Albania (2004)

W większości ludzi Albania wzbudza co najmniej uczucie niepokoju. Całkowicie niesłusznie. Bardzo mili ludzie, którzy zamieszkują ten kraj, nie są w żadnym stopniu zainteresowani złupieniem turysty. W miejscowym pociągu (pozbawionym w zupełności szyb w oknach) doświadczyliśmy niebywałej adoracji ze strony miejscowych, którzy władali tylko albańskim, ale mimo to bardzo próbowali się z nami zaprzyjaźnić i opowiedzieć nam o sobie. Za to miejscowy biznes działa jak w PRLu: w barach obsługa leniwie odgania muchy, w sklepach ekspedienci koncentrują się na rozwiązywaniu krzyżówek - klasyka urawniłowki. Za to prawie każdy jeździ mercedesem. Wprawdzie 30-letnim, ale zawsze - wyjątkowy to widok w kraju ogólnej biedy.

Kontakt

Bartosz Witkowski
Instytut Ekonometrii SGH
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

© 2014 Wszystkie prawa zastrzeżone.

Załóż własną stronę internetową za darmoWebnode