Sydney, Australia (2013)

Sydney nie zrobiło na nas najlepszego wrażenia. Tłum, krzyk, ciasnota na każdej ulicy w centrum. Samo zwiedzanie opery jest ciekawym przeżyciem, choć z bliska budynek wygląda dużo gorzej niż w turystycznym folderze na zdjęciu. Nawet w niedzielę, kiedy za pół darmo można promem popłynąć obok słynnego mostu do Manly, na plaży należy spodziewać się tłumów ludzi jedzących rybę z frytkami i obsypujących się wzajemnie piaskiem podczas prób omijania plażowiczów. W zasadzie jeśli ktoś nie ma w Sydney obowiązkowego przystanku to można sobie odpuścić.


Kontakt

Bartosz Witkowski
Instytut Ekonometrii SGH
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

© 2014 Wszystkie prawa zastrzeżone.

Załóż własną stronę internetową za darmoWebnode