Krym, Ukraina (2004)

Na Krym pojechać warto dla pięknej pogody i krajobrazów. W ogóle jakoś tu spokojniej niż gdzie indziej. Minus znaczący jest taki, że miejscowa ludność, na ogół bardzo biedna, już się nauczyła, że turystów się goli. Więc łóżko w najtańszej i najbardziej zapyziałej norze w Jałcie kosztuje majątek, a restauracje dla turystów oferują ceny z kosmosu. Jednak już bary dla miejscowych są normalne, a jedzenie jest w nich co do zasady lepsze, więc koszt noclegu to jedyna przykrość. Warto pojechać na Ukrainę choćby po to, żeby naoglądać się monumentów Lenina i spóły, do których miejscowi mają ciekawe podejście - nie czczą ich, jak w Naddniestrzu, wręcz może nie lubią, ale rozumieją, że ludzik z Zachodu będzie szczęśliwy jak sobie zrobi zdjęcie z dużym Leninem i ten ludzik dobrze za to zapłaci, więc niech sobie stoją. Niestety pecha mają Ci z miejscowych, którzy nie mają gdzie przyjąć turysty, bo klepią straszną biedę, jednak większość jest nadzwyczaj honorowa - wielu ludzi przysiadało się do nas ot tak, żeby pogadać o życiu, o tym skąd jesteśmy, albo o tym, że u nich biednie ale ładnie a poza tym jest i tak lepiej niż było. Bardzo ciekawa odmiana - taki zadowolony z życia naród, choć to życie jest obiektywnie mocno takie sobie.


Kontakt

Bartosz Witkowski
Instytut Ekonometrii SGH
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

© 2014 Wszystkie prawa zastrzeżone.

Załóż własną stronę internetową za darmoWebnode